Ciąża to niby normalny stan, często zresztą słyszymy, że ‚ciąża to nie choroba’ i podobne slogany. Każda kobieta, która w ciąży była wie jednak, że nie do końca tak jest… To piękne, ale i ciężkie doświadczenie- szczególnie ciąża bliźniacza, która ze swej natury obarczona jest licznymi zagrożeniami i możliwościami powikłań zarówno dla dzieci jak i dla matki.
W tym świetle, coraz bardziej wiarygodna wydaje mi się teoria rodem z psychologii ewolucyjnej, że to właśnie dla tego ewolucja uczyniła nas-ludzi monogamicznymi lub przynajmniej seryjnie monogamicznymi… kobieta w ciąży naprawdę potrzebuje nie tylko poczucia bezpieczeństwa ale realnego bezpieczeństwa, a wsparcie i zaangażowanie partnera to sprawa nie do przecenienia w związku z inwestycją rodzicielską jaką ponosi (polecam Matt’a Ridley’a i jego książkę ‚Czerwona Królowa‚). Upodobanie do wąskich talii i szerokich bioder to w końcu ewolucyjny wyznacznik atrakcyjności kobiety, właśnie dla tego, że w ciąży nie ma szans na takie atrybuty. Natura, przebiegle jak zwykle, wyposażyła mężczyzn w takie właśnie niezawodne kryterium oceny płodności wybranki;]
Może i nie mamy szans na talię, ale w ciąży, nawet bliźniaczej naprawdę możemy wyglądać przepięknie! Na ‚dowód’ pokażę Wam kilka zdjęć moich sławnych ulubienic w ciąży bliźniaczej…
Uprzedzając komentarze- tak wiem, że to celebrytki i wtedy pewnie jest troche inaczej… ale mimo wszystko wyglądały pięknie- na mnie to działa krzepiąco… szczególnie, że w ciąży nawet one musiały zrezygnować z większości zabiegów medycyny estetycznej, co zdecydowanie upodabnia je do tzw. ‚zwykłych kobiet’;)
Jeszcze kilka słynnych bliźniaczych brzuszków:
Jakieś sławne bliźniacze mamy przychodzą Wam jeszcze do głowy?
Patrząc z perspektywy własnego III -ciego trymestru, myślę sobie, że chyba jakoś można dać radę… podejrzewam, że znacznie gorzej będzie kiedy dziewczynki już będą na świecie… Do końca ciąży zostało mi trochę więcej niż miesiąc- nadal normalnie pracuję, co więcej zaczęłam 2 bardzo ważne projekty, z których się naprawdę cieszę i mam nadzieję prowadzić je dalej już na macierzyńskim, no i jeszcze znalazłam czas na rozpoczęcie tego bloga (o co sama siebie nigdy nie podejrzewałam… tak, tak macierzyństwo zmienia;). Generalnie cieszę się na maxa, że nadal funkcjonuję całkiem sprawnie, choć oczywiście zmęczenie jest naprawdę nieporównywalne do ‚normalnego’ nieciążowego stanu. Współczuję dziewczynom, które nie maja tyle szczęścia i dopadają je ciążowe powikłania… ja na początku miałam takie bardzo niepomyślne prognozy z informacją, że pobyt w szpitalu od połowy ciąży jest nieodwołalny- byłam tym przerażana, szczególnie gdy myślałam o pracy i o tym, co i tak mimo wszystko będę musiała robić- ale jednak, wbrew prognozom, szczęśliwie udało mi się uniknąć tego szpitala póki co przynajmniej… Trzymajcie kciuki!
Sukienki ciążowe wyglądają zjawiskowo na gwiazdach. Ja tez mialam ich kilka i najlepiej się w nich czułam. Sa bardzo kobiece a przy tym ładnie uwydatniają brzuszek:)
To prawda, jest dużo ładnych ciążowych sukienek, jak ktoś ma ochotę to czemu nie;) ja poradziłam sobie nosząc zwykłe długie tuniki np. z H&M i leginsy!- to wg. mnie najwygodniejszy strój ciążowy ever;] Generalnie sieciówki dają radę- nawet na oficjalne okazje, z których się nie dało wymigać, kupowałam sobie po prostu sukienki z elastycznych materiałów, tak żeby na brzuszku się ładnie układały i było ok- żeby była jasność, nie należę wcale do małych chudzinek…
Moja ulubiona twin mama to Naomi Wats 🙂 Niedługo mnie też to czeka… Przeczesuje Twojego bloga i chłone porady 🙂
Nawet nie wiedziałam, że ma bliźniaki! Super:) Ty też dasz radę- nie będę wkręcać, że jest to bułka z masłem, ale na pewno nie będziesz się nudzić:) Pozdrawiam!